Großglocknerstrasse
W 1990 roku pojechałem po raz pierwszy w Alpy. Na dojazd do nich wybrałem najkrótszą z możliwych dróg. Założyłem bowiem ambitnie, że dojadę tam i wrócę rowerem. Trasa wiodła na południe przez Pragę do Linz w Austrii, a dalej przez Salzburg do Zell am See i Bruck. To była moja baza wypadowa do zwiedzenia (wjechałem wtedy tylko do Fuschertorlu) Wysokoalpejskiej Drogi Grossglockner. Później „zaliczyłem” jeszcze Pass Thurn, by przez Kitzbuhel dojechać do Innsbrucku i dalej do … Ehrwaldu (małej miejscowości leżącej u stóp Zugspitze – tam zatrzymałem się kilka dni u przyjaciół). W drodze powrotnej, omijałem przełęcze. Przez Czechy – do Jeleniej Góry. Miałem wtedy ze sobą ulubioną lustrzankę dwuobiektywową prod. chińskiej: Seagull . Wszystkie zdjęcia podczas tej podróży robiłem na czarno-białej błonie Orwo ( o czułości 22 DIN) ze starych zapasów.